Na mostku kapitańskim ORP „Grom”, Gdynia, 9 stycznia 2008 (fot. Marian Kluczyński)
Wspomnienie marynarzy
Był oddanym dowódcą, marynarzem, zakochanym w żonie mężem, opiekuńczym ojcem i wspaniałym człowiekiem. Nas, Jego podwładnych, tych wszystkich, którzy mieli zaszczyt na co dzień z Nim służyć, motywował do pracy swoim oddaniem dla Marynarki Wojennej.
W życiu zawodowym był wymagający, a jednocześnie otwarty na drugiego człowieka. Profesjonalista z ogromną wiedzą fachową. Współtwórca współczesnej historii Marynarki Wojennej. Jako dowódca okrętu, dywizjonu i całej polskiej floty cieszył się ogromnym szacunkiem marynarzy. Doświadczenie, które zdobył w jednostkach liniowych i sztabach w strukturach polskiej armii i NATO, wykorzystywał w codziennej pracy.
Wszyscy zapamiętamy naszego dowódcę jako orędownika najwyższych wartości, które symbolizuje mundur marynarza. Zawsze dbał o dobre imię Marynarki Wojennej, jej przyszłość, o swoich podwładnych…
Był człowiekiem niezmiernie oddanym służbie na morzu. Swoją pasją inspirował nas do jak najlepszej pracy na rzecz Marynarki Wojennej. Nie znosił niekompetencji i malkontenctwa. Chętnie nam służył radą, nagradzał inicjatywę i poświęcenie podwładnych. Potrafił błyskawicznie reagować w sytuacjach kryzysowych, wykazywał się nieprzeciętnymi umiejętnościami dowódczymi. Służbę pełnił z honorem i zgodnie z marynarskim rzemiosłem.
Polska flota, pogrążona w smutku i żałobie, odczuwa ogromny ból po stracie tak znamienitego oficera.
Dowódco, pomóż nam trwać dalej na naszej marynarskiej wachcie…
„Polska Zbrojna” nr 16, 18 kwietnia 2010, s. 50.